Komentarze: 5
zapowiadala sie swietna zabawa..i owszem zle nie bylo...pojechalismy w sobote wieczorem na chancze..zostalismy tam na noc i zabawa cla noc..nawet pol godziny snu nie bylo..jak juz troche sie doszlo do stanu pozytywnego na kocyk i opalanko..kumpel mi zafundowal troche strachu na skuterku i mnie lapy teraz bola..wkonczu czas sie zbierac..my z dziewczynami postanowilysmy jechac..a chlopacy jeszcze zostali..i tak soboe jechalysmy..przejechalysmy prom i bach na wale na samym zakrecie...i wlasnie cale szczescie ze to wlsanie tam ze jechalysmy pomalutku wlasnie tam..odpadlo nam kolo z cala oska..gdyby to sie stalo na prostej drodze przy tej predkosci co jechalysmy to nie mieli by co po nas zbierac..i tak na tym wale bylo niebezpiecznie bo moglysmy sie z niego stoczyc..cale szczescie nic sie nie stalo..