Komentarze: 5
nie wiem co spowodowalo ze jest lepiej..ale co sie bede rozczulac..nie chce zapeszac..w sobote kolega nas zaprosil na piwo.akurat stal za barem..i sie wszystko schlalo..jakos dotarlam do domu o wlasnych silach..ale bylo sympatycznie..oby tak czesciej..Kocham go i z takim optymizmem zaczynam kazdy dzien..pozdrawiam