Komentarze: 5
...swieta....hm....nie odczuwam ich...takie rodzinne niby to wszystko .....spotkanie....usmiechy....NIE! ...nie mam powodow do radosci...nie bede udawac robic min ze jaka to ja szczesliwa jestem....bo po co.....nie bede klamac..oklamywac ze wszystko jest ok...jak nie jest..... : .....najchetniej to bym w wigilie zamknela sie sama w pokoju .....ale nie wypada....kolacja z rodzina ....ok zjem z wami w pokoju ...ale po kolacji wychodze....niby na pasterke ...wroce pozno...poloze sie .....usne...rano wstane pewnie mnie do kosciola wysla...nom to moze pojde..bo dzis nie bylam......a tak wogole to chora jestem....a na co ...no to pewnie grypa ale nie taka jak zawsze.......ostatno ode mnie bija same minusy....mam dosc tego jak oni sie o mnie martwia....przeciez ja nie mam 5 lat....to jest rozbrajajace...ale co ja im mam powiedziec..."odwalcie sie dam sobie sama rade....to nie przejdzie.... :/ ....i jak to napisalam na gg koledze....."...im robie sie starsza i bardziej poznaje swiat....tym mniej mam ochote zyc...".....
...Kim jestes duchu...ktory wszedles we mnie...Ty ktory szeptasz...usypiasz mnie spiewem...kim jestem ja sama....gdy zmywam sen z powiek...gdy rano spogladam w tysiace okien.....kim jestes odpowiedz! ....pomoz znalezc siebie....pomoz znalezc dusze....ukryta pod pancerzem.....czy jestem czlowiekiem?.....jak bardzo czlowiekiem....jak bardzo maszyna....jak bardzo czlowiekiem.....
...i tak prawde mowiac to ja tylko potrafie pisac o bolu ... :(.....to siedzi we mnie...i to mnie otacza nic wiecej.... usmiech na mej twarz od czasu do czasu to jakis nietypowy obiaw....