Ja jestem Noca i tylko Noc potrafi mnie zrozumiec...

12 grudzien...jeszcze tylko 8 dni...ale to nie o tym mialam pisac....od rana mam dziwne uczucie...jeszcze jak lezalam w lozeczku Benka napisala mi esa zebym przyszla jak wstane albo zadzwonila...nie odezwalam sie bo nie mam nic na koncie a z domu mi nie wolno dzwonic....gnebi mnie bo jesli tak napisala to chyba cos waznego...tylko nie wiem dlaczego mam wrazenie ze ona chce mi cos powiedziec o nim...buu wogole najchetniej to zamknela bym sie w ciemnym pokoju wsluchala sie w muzyke i tak mogla bym lezec na lozku i myslec o wszystkim...jeszcze bylo by wszystko ok gdyby nie to ze on nagle przez tel albo esa od tej kurwy co go dreczy traci swoj usmiech a ja nie moge nic z tym zrobic...lecz najgorsze jeszcze przed nami...ona zaniedlugo podobno wraca do polski...fuj............bylam w piatek z dziewczynami w 'paradise' posiedzialysmy poszlysmy do 'awangardy'...ha i spotkalam swoja ulubiona kolezanke...no ale nie moglam sie nia nacieszyc bo zaraz jak nas zobaczyla brat ja odwiuzl do domu buu...jaka szkoda......i tak siedzialaysmy z kumplami z wojslawia ...posmialismy pogadali...tylko dziwnie sie czulam...usiadl kolo mnie ....ale zaraz wstalam nie mogla bym dalej siedziec obok niego ....i zaraz chcialam isc do domu...i tak sie tez stalo...miedzy czasie gadalam z Adasiem...gdzie misiek sie podzial nom ale to juz mniej wazne......dziwna notka...chcialam tylko napisac to co dzis we mnie siedzi...od jakiegos czasu mam takie mysli...i wogole za duzo ich jest...=( jakos sobie musze poradzic...ostatnio nawet zostalam powiadomiona osobiscie ze olalam dziewczyny...kompletnie nie chce z nimi nigdzie chodzic...tylko siedze z nim...gubie sie juz w tym wszystkim...i zaczyna bolec serce....=)